Nie lubię pozować do zdjęć
Sesja z autorem książek Panem Marcinem Ciszewskim
Nie lubię pozować do zdjęć ale muszę...
Zdarza mi się spotykać klientów, którzy twierdzą, że nie lubią pozować. Rozumiem, że nie wszyscy muszą uwielbiać stanie przed aparatem.
Pan Marcin Ciszewski, autor książek na początku sesji stwierdził, że pozować nienawidzi i nie wychodzi dobrze na zdjęciach.
Niekomfortowo przed aparatem? To zrozumiane i normalne!
W swojej pracy fotografa często muszę stawić czoła takiego typu wyzwaniom. To, że niektórzy moi klienci nie lubią pozować, sprawia, że muszę być bardziej kreatywna w podejściu do sesji. I prawie zawsze osiągam ciekawe efekty. Pod warunkiem, że druga strona się nie upiera i jest otwarta na współpracę.
Mam ogromną satysfakcję widząc zmiany, jakie zachodzą w osobie pozującej w trakcie sesji. Człowiek, który na początku nie lubił pozować do zdjęć, przeradza się w osobę, która jest pozytywnie zaskoczona rezultatami sesji.
Tak było z Panem Marcinem Ciszewskim. Okazało się, że całkiem świetnie mu wychodzi pozowanie.
Jak pomagam zwalczyć stres związany z pozowaniem
Jak próbuję łagodzić wasz stres związany z pozowaniem:
– przed sesją opowiadam, jak będzie wyglądać;
– słucham czego oczekujecie, czego się obawiacie, jak się czujecie. W ogóle, rozmowa jest podstawą. Już samo przyznanie się do tego, że czujesz się nieswojo łagodzi napięcie;
– proponuję podstawowe triki rozluźniające;
– pokazuję dobre kadry, konsultuję z Tobą, czy wszystko na tych zdjęciach jest w porządku czy na coś jeszcze zwrócić uwagę;
– patrzę dobrym okiem na was. Szukam zalet, mocnych stron, charakterystycznych elementów. Skupiam się na człowieku;
– dużo gadam, często od rzeczy. hmm… może to nie najlepszy punkt o łagodzeniu napięcia ale nikt zastrzeżeń nie zgłaszał do tej pory. 🙂
10 minut od "nie lubię pozować" do "uwielbiam pozować"
Z wieloletniego doświadczenia wiem, że początkowe napięcie dość szybko schodzi. Mniej więcej po 10 minutach zaczynacie się czuć tak, jakbyście pozowali przez całe życie.
Pan Marcin Ciszewski sam siebie uważa za bardzo trudny przypadek. Ja się z tym nie zgadzam 🙂 Udało nam się w ciągu godziny zrobić wiele dobrych kadrów, potrzebnych do promocji jego książek. Tak się rozkręcił, że nie musiałam wymyślać dla niego póz – sam proponował różne ustawienia i miny.
Dobrze się zaczął bawić a przecież o to chodzi w sesji fotograficznej najbardziej!
pozowanie nie jest straszne
Jeśli jednak czujesz, że to nie dla Ciebie i na pewno nic z tego nie wyjdzie a koniecznie potrzebujesz zdjęć, umów się ze mną albo nie ze mną na dłuższą sesję. Najtrudniejsze przypadki fotografowałam przez 2 godziny i udało nam się 🙂